Wszystkie światła się zapaliły, zobaczyłam wielką salę, ale było w niej
tylko kilka wilków. Większości nie poznałam, ale były tam Freeze,
Blossom i mój dawny przyjaciel Eithan. Gdy puściłam mamę, Eith podbiegł
do mnie i pocałował. Gdy wyrwałam się z jego uścisku, przed przepaścią,
czyli po drugoej stronie stał.... Zeron. W jego oczach widziałam tak
przeraźliwy smutek i wściekłość, jaki jeszcze nigdy u niego nie
wystąpił. To było okropne. Dałam w twarz Eithanowi i pobiegłam za
Zeronem.
- To nie tak! - krzyczałam przez łzy.
(Zeron?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz