niedziela, 29 czerwca 2014

Od Ifus cd. Tornado, Zeron

Korzystając z okazji, uciekłam. Mama poleciała za mną. Gdy bylam już w mojej jaskini, wylądowała w niej.
- Nie sądziłam, że jesteś taka szybka- wydyszała.
- Tia....- węstchnęłam smutna, patrząc na wejście jaskini. Marzyłam, by wszedł tu mój roześmiany, miły Zeron. Żeby nic się nie stało... Żeby tego nie było. Wtuliłam się w mamę. Nie obchodziło mnie teraz już nic... Nagle na mamę od tyłu zaskoczył jakiś wilk. Wyglądał jak Florence, ale miał więcej blizn... Nie wiedziałam, że miał bliźniaka
- Zostaw ją!- szarpnęłam go zębami z całej siły. Zaczęliśmy walczyć, puki mama nie rzuciła się na niego. Odepchnął ją i... i zagryzł. Ogarnęła mnie furia. Skoczyłam na niego i uniosłam. Poleciałam nad przepaść, zaczęłam uderzać go w twarz wrzeszcząc mu rytmicznie w pysk.
- ZA- uderzenie- BIŁEŚ- uderzenie- MI- uderzenie- MATKĘ!!- puściłam go. Spadał z zadziwiającą prędkością, a potem usłyszałam głuche uderzenie o skały. Wróciłam do jaskini i wyprawiłam mamie szybki pogrzeb. Ciągle płakałam, po stracie Zerona, a teraz mamy, którą dopiero udało mi się znaleźć... Całą noc płakałam, a gdy nastał świt, poszłam do Zerona. W jego jaskini nie było nic, prócz ciała Eithana. Dobrze mu tak!- wypowiedziałam to na głos. Nagle dostałam olśnienia, i to tego złego... Skoro w jaskini nie było nikogo i niczego co należało do Zerona, to gdzie on był?- znowu się popłakałam. Gdzie był? Gdzie Zeron?
- Gdzie jesteś?- łkałam. Poszłam do Hatsumi.
- Widziałaś Zerona?- zapytałam ją, mając nadzieję, że zabrzmiałam lepiej niż mi się wydawało.
- Nie - powiedziała. Do końca dnia go szukałam, ale bez skutku.




(Zeron?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz