poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Od Vane'a cd. Tornado

Gdy Tornado, nowa wadera, która uratowała Cindi'ego przed utonięciem, przeszła koło mnie, przypomniał mi się pewien zapach. Zapach wadery, w której jako dziecko się podkochiwałem... Czy to ta Tornado? Nie, nie może być... A jednak podszedłem do niej.
- Em... Tornado, przypominasz mi pewną waderę z dzieciństwa. Pozwól, że Cię o coś zapytam... Wiesz, gdzie miał bliznę mały Vane, którego znałaś? Jeśli w ogóle...- nie dokończyłem, bo wadera odpowiedziała:
- Na brzuchu, koło lewej tylnej łapy.
- Och! Tornado, to jednak ty! Pamiętasz mnie?
- Vane? Ten Vane? Ty trollu!- tak zawsze wołała na mnie gdy byliśmy dziećmi.
- Karlica!- zaczęliśmy się śmiać.
- Choć, pokażę Ci coś- powiedziałem, gdy wadera się opanowała. Zaprowadziłem ją nad klif przy wodospadzie. Nagle zza krzaków dobiegł szelest...


(Tornado?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz