Właśnie zamierzałam zabrać się za sprzątanie jaskini, gdy
przyszła do mnie Sarah. Przyznam, że wyglądała koszmarnie, umorsana błotem,
podkrążone oczy z braku snu, a może i bólu.
- Sarah, co sie stało ? Wyglądasz okropnie. - zapytałam.
- I tak sie czuje, Lolito. Możesz sprawdzic czy nic mi nie dolega ?
- Jasne. Połóż się na posłaniu.
Po 10
minutach.
- Nie masz
się czym martwic Sarah. To tylko ciąża. - odparłam i zasmiałam sie.
- Tylko ciąża
?! - wykrzyknęła z niedowierzeniem wadera.
- Spokojnie,
musisz się przyzwyczaic to tego. Powiedz mi, kto jest ojcem ? Cieszysz się, że
będziesz
miała potomstwo ?
( Sarah, Florence ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz