Nagle wyskoczył wielki obcy wilk . Bałam się. Vane stanął w
mojej obronie , warczeli na siebie, najpierw zaatakował Vane. Obcy wilk za
machną łape i odepchnął Vane'a .Coraz bardziej się bałam , wilk podchodził do
mnie nagle Vane zerwał się z łap i złamał wrogowi łapę . A ten uciekał , tylko
się za nim kurzyło.. Mój bochater pomógł mi wstać ..... Był już zachód
siedzieliśmy na klifie przy wodospadzie a wtedy Vane:
- … Tornado ?
-Tak ? – zapytałam.
C-czy… - zaczął nie
śmiało - Czy ty zostaniesz moją
partnerką ?
- Oczywiście . - po
chwili polizałam Vane .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz