środa, 30 kwietnia 2014

Od Vane cd. Tornado

Wróciłem do Tornado.
- Słyszałaś? Będę wujkiem.
- To... super. - powiedziała, ale widziałem, że coś ją trapi.
- Jak to? Nie cieszysz się? Przecież jesteśmy razem...
- No wiem... i cieszę się tylko... - spuściła głowę.
- Tylko co? - moja cierpliwość zaczynała się kończyć.
- Bo ty nawet... Ty nawet nie wiesz, co to znaczy miłość!- krzyknęła.
- Posłuchaj... Ja wiem, że nie okazuję uczuć, a jeśli to najczęściej gniew ale...
Ja po prostu nie potrafię! - polizałem ją, ale Tornado była nieugięta.
- Potrafisz, tylko nie chcesz! Każdy potrafi! To jest coś najnaturalniejszego, co mogło być!- wrzasnęła.
- Nie rozumiesz?! Kocham cię, ale nie umiem tego okazać! Może dla większości wilków to naturalne, ale ja w życiu kochałem, ale nigdy kochany nie byłem!
- NIE! TY PO PROSTU MNIE NIE KOCHASZ! - zakryła pysk ogonem, bo zdała sobie sprawę co właśnie powiedziała i uciekła. Stałem chwilę bez ruchu, a potem ruszyłem w stronę jaskiń...



                                                                         (Tornado?)

Od Florence'a cd. Sarah

- No dobrze... Jeśli to będą chłopcy to Will, Warren, Zeke lub Wind.- dokończyłem.
- Wind mi się podoba.- powiedziała Sarah i polizała mnie.- Wiesz, że teraz tylko ty będziesz polował, i to dla całej rodziny?- roześmiała się.
- Ale dlaczego?- powiedziałem niby to błagalnym tonem i również się roześmiałem. Poszliśmy do naszej jaskini. Sarah od razu zajęła się przygotowywaniem miejsca dla szczeniąt. Zrobiłem wiszące legiwisko ze skóry.
- Sarah, muszę to powiedzieć Vane'owi. Poczekasz chwilę sama?
- Idź już, idź. W końcu jesteście jak bracia.- powiedziała i wróciła do swojego zajęcia. Prawie dosłownie poleciałem poszukać Vane'a. Siedział przy klifie z tą.... No... Z Tornado.
- Vane!- zawołałem. Basior szybko obrócił głowę.
- Florence! Muszę ci coś powiedzieć!- wyszeptał coś do ucha Tornado i pobiegł do mnie.
- Też mam ci coś do powiedzenia!
- Ha! Tornado to ta Tornado z czasów gdy mali byliśmy i wiesz co? Jesteśmy razem!
- A... Ale tak jako para? A ja będę tatą!
- Super! Muszę lacieć, spotkamy się jutro hm?
- Jasne.- pobiegłem do jaskini.


                                                                      (Sarah?)

wtorek, 29 kwietnia 2014

Od Sarah cd Lolita, Florence

- Oczywiście, że się cieszę... Muszę powiedzieć Florence'owi - usiadłam.
- Tylko teraz pamiętaj, że nie możesz się przemęczać- powiedziała Lolita- To...- zaczęła Lolita, ale do jaskini wpadł Florence. Rzuciłam mu się na szyję.
- Będziesz tatą!- krzyknęłam. Na pysku Florence'a pojawił się szeroki uśmiech. Przytulił mnie.
- Dziękuję Lolito- powiedziałam i wyszłam razem z Florence'em.
- Sarah, jak je nazwiemy?
- Jeśli to będą dziewczynki to Cry, Shadow, Alyss albo Pauline. Jeśli chłopcy, to ty wymyślisz imiona.



(Florence?)

Od Tornado cd Vane

Nagle wyskoczył wielki obcy wilk . Bałam się. Vane stanął w mojej obronie , warczeli na siebie, najpierw zaatakował Vane. Obcy wilk za machną łape i odepchnął Vane'a .Coraz bardziej się bałam , wilk podchodził do mnie nagle Vane zerwał się z łap i złamał wrogowi łapę . A ten uciekał , tylko się za nim kurzyło.. Mój bochater pomógł mi wstać ..... Był już zachód siedzieliśmy na klifie przy wodospadzie a wtedy Vane:
 - … Tornado ?
-Tak ? – zapytałam.
C-czy… -  zaczął nie śmiało  - Czy ty zostaniesz moją partnerką ?

- Oczywiście . -  po chwili polizałam Vane .

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Od Lolity cd. Sarah

Właśnie zamierzałam zabrać się za sprzątanie jaskini, gdy przyszła do mnie Sarah. Przyznam, że wyglądała koszmarnie, umorsana błotem, podkrążone oczy z braku snu, a może i bólu.
- Sarah, co sie stało ? Wyglądasz okropnie. - zapytałam.
- I tak sie czuje, Lolito. Możesz sprawdzic czy nic mi nie dolega ?
- Jasne. Połóż się na posłaniu.

Po 10 minutach.

- Nie masz się czym martwic Sarah. To tylko ciąża. - odparłam i zasmiałam sie.
- Tylko ciąża ?! - wykrzyknęła z niedowierzeniem wadera.
- Spokojnie, musisz się przyzwyczaic to tego. Powiedz mi, kto jest ojcem ? Cieszysz się, że
będziesz miała potomstwo ?




( Sarah, Florence ? )

Od Sarah cd. Lolita

Florence poszedł pomóc kopać tunel, a ja zostałam w domu. Chciałam zapolować na coś małego, więc poszłam do lasu. Zauważyłam królika i pobiegłam za nim. Nagle przedemnie wybiegł łoś i gwałtownie zachamowałam, przewracając się. Nagle poczułam straszny ból w podbrzuszu. Z trudem się podniosłam i ból ustał. Poszłam w stronę jaskini Lolity. Ból pojawiał się i znikał. Gdy byłam blisko jaskini stał się nie do zniesienia.
- Lolito!- zawołałam.

(Lolita?)

Od Vane'a cd. Tornado

Gdy Tornado, nowa wadera, która uratowała Cindi'ego przed utonięciem, przeszła koło mnie, przypomniał mi się pewien zapach. Zapach wadery, w której jako dziecko się podkochiwałem... Czy to ta Tornado? Nie, nie może być... A jednak podszedłem do niej.
- Em... Tornado, przypominasz mi pewną waderę z dzieciństwa. Pozwól, że Cię o coś zapytam... Wiesz, gdzie miał bliznę mały Vane, którego znałaś? Jeśli w ogóle...- nie dokończyłem, bo wadera odpowiedziała:
- Na brzuchu, koło lewej tylnej łapy.
- Och! Tornado, to jednak ty! Pamiętasz mnie?
- Vane? Ten Vane? Ty trollu!- tak zawsze wołała na mnie gdy byliśmy dziećmi.
- Karlica!- zaczęliśmy się śmiać.
- Choć, pokażę Ci coś- powiedziałem, gdy wadera się opanowała. Zaprowadziłem ją nad klif przy wodospadzie. Nagle zza krzaków dobiegł szelest...


(Tornado?)

Od Ifus cd. Hatsumi

Przechodziłam obok jaskini Alf. Miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Nagle z krzaków wyskoczył czarny wilk. Jego ślepia były całe białe, bez źrenic, czy czegokolwiek. Krzyknęłam w przerażenia. Nagle zza mnie, czyli z jaskini alf dobiegł mnie głos Hatsumi.
- Ifus, co ty wyprawiasz?!
- Hatsumi, uciekaj!- wrzasnęłam i puściłam się pędem do lasu. Hatsumi chyba biegła za mną, albo to był ten wilk, ale nie chciałam tego sprawdzać. Nagle przewróciłam się o korzeń. Teraz widziałam, że za mną biegła Hatsumi, ale dwa czy trzy metry za nią biegł czarny wilk.
- Ifus, wstawaj!- pomogła mi wstać, ale nagle oczy zaszły jej mgłą i runęła obok mnie. Basior zeskoczył z niej i rzucił się na mnie. Na drogę wpadł rozgorączkowany Zeron i skoczył na wilka. Szybko się podniosłam, ale poczułam przeszywający ból w prawej przedniej łapie. Hatsumi mała cały bok oraz kawałek pleców uwalone błotem i ziemią, a w niektórych miejscach widoczna była krew. Dużo krwi. Spojrzałam w stronę walczących basiorów. Zeron chyba przegrywał, choć czarny basior zdawał się być nieśmiertelny. Wilk o złotej szacie zadał mu cios tak, że normalny wilk już padłby martwy. Pomiędzy Zeronem a wilkiem otworzyłam portal i czarny wilk wpadł do niego.
- Dzięki... Ifus.- powiedział po czym osunął się na ziemię. Miał liczne rany. Przez myśli skontaktowałam się z Lolitą, a sama zajęłam się Hatsumi. Na całe szczęście obok nas rosło pełno krzewów, których liśćmi mogłam oczyścić rany. Po chwili zjawiła się Lolita.
- Ifus. Całe szczęście, że Was znalazłam. Co tu się właściwie stało?- podeszła do Zerona.- Chyba musimy zabrać ich do mojej jaskini- Zaraz wsunęłam się pod Zerona, a potem wstałam. Lolita, która była słabszej budowy niż ja nie bez problemu wstała z Hatsumi. Obie poszłyśmy natychmiast do jej jaskini. Zeron to nie był najlżejszy basior jakiego widziałam, oj nie był. Gdy byłyśmy w jej jaskini powiedziała, że mam się zająć wilkiem, a ona sama zajęła się Hatsumi. Oczyściłam rany Zerona i nałożyłam maść przeciwbólową oraz obandażowałam jego łapę, która była mocno pocharatana. Po kilku minutach wróciłam do Lolity i pomogłam opatrywać Hatsumi.
- Ifus, jeśli chcesz, możesz iść. Ockną się najmniej za trzy godziny.
- Wolę zostać.- powiedziałam, po czym usiadłam obok miejsca, gdzie leżał Zeron.


(Zeron? Lolita? Hatsumi?)

Od Tornado "Jak tu trafiłam"

Leżałam spokojnie , nagle ujżałam watache wilków nie obchodziło mnie gdzie idą i co robią aż do tego momentu . Wszystkie wilki przeskoczyły rzekę oprucz jednego .Skacz! Krzyczały. Odwarzył się i wpadł do rzeki jak kamięń w wode. Nie mógł się dostać się na ląd , gdyż po chwili spadły kamienie i przygniotły mu ogon .Zerwałam się z nóg wskoczyłam do wody , moje łapy zmieniły się w rybi ogon .Przednimi łapami przesunełam kamienie i złapałam wilka za szyje wyskoczyłam z wody i połorzyłam go koło innych .Wtedy samica Alfa zapytała mnie -Chcesz dołączyć do naszej watachy? Odpowiedziałam - Tak.

Od Hatsumi

Zmęczenie. Tylko to czułam. Jak by cała jaskinia sie na mnie zawaliła. Zmusiłam się, żeby wstać. Miałam jeszcze dużo do zrobienia, nie mogłam pozwolić sobie na odpoczynek. Jeszcze nie teraz.
Obeszłam do okoła teren watahy, sprawdzajac czy wszystko jest w porzadku. Od tygodnia nie działo sie nic specjalnego, wiec wróciłam do obozowiska. Dream i Tornado wła śnie kopały wielki tunel. Rozrzucały piach na wszystkie strony. Co one znowu tym razem wymyśliły ?!
- Co wy wyrabiacie ? - mój głos był pełen gniewu i niedowierzenia. Byłam tak zmęczona, że myslałam tylko o powrocie do jaskini i o porzadnym wyspaniu sie.
- Kopiemy tunel, nie widac ? - odpowiedziała z mina niewini ątka Dream.
- Slepa jeszcze nie jestem, widze własnie ?! Po co to robicie ? - odparowałam.
- Chcemy wykopac sekretny tunel, żeby w razie nadejcia innych wilkow, szybko sie nim przedostac na druga stronę jeziora. – objasniła Tornado.
- Hmmm.... Głupi pomysł to nie jest, ale pomyslałyscie o tym, ze musicie bardzo głęboko kopac inaczej woda z jeziora  zaleje tunel ?
- O wszystkim dokładnie pomyslałysmy. Florence,  wilk Ziemi dopilnuje, żeby woda nie przedostała sie do tunelu.
- Dobrze, róbcie co chcecie, ale, tylko żeby cały ten piach był pozniej posprzatany. Nie mam zamiaru sie o niego przewalac za kazdym razem.
- Jasne jak słonce szefie. - odpowiedziały chórem Dream i Tornado. - Wygladasz na zmęczona Hatsumi. Idz lepiej odpocznij do jaskini. My sie wszystkim zajmiemy. Zawołam zaraz Vane'a, żeby stanał na warcie.
- Macie racje, przyda mi sie odpoczynek. Licze na was. - Od razu skierowałam sie do jaskini, do mojego legowiska. Zasnęłam prawie od razu. I wtedy przyśnił mi sie bardzo dziwny sen. Ale to juz inna historia.


Sorki za te wszystkie błedy, ale jak już wspominałam nie mam polskich znaków a kopiowanie i wklejanie ich jest strasznie długie i mecz ące.



( Ktoś napisze ? )

Nowy członek: Tornado

niedziela, 27 kwietnia 2014

Od Autora

Jesli macie jakies pomysly, jak urozmaicic watahe, to czekam na propozycje
(wysylajcie na poczte -Victoria-).

Przypominam o pisaniu opowiadan !!! Do konca miesiaca jesli ktos nie napisze nic zostaje automatycznie wydalony z watahy (chyba, ze naprawde nie mial czasu to prosze do mnie wczesniej napisac).

Przepraszam, ze pisze z takimi bledami ortograficznymi ale mam pod reka tylko szwedzka klawiature.

środa, 23 kwietnia 2014

Nowy członek: Shan

Od Courage

Podróż do piekieł ( część I)

Pewnej nocy nie mogłem zasnąć , więc postanowiłem ,że pójdę
się przejść po lesie . [...] Ujrzałem moją siostrę .
-Jak się tu znalazłaś ?!
Nic nie odpowiedziała, pobiegła dalej , a ja za nią ...
Wiedziałem , że tu już kończy się terytorium
ale pokusa była silniejsza.
Nagle znikła ... rozejrzałem się , nigdzie jej nie było lecz czuć

było jej zapach .

piątek, 18 kwietnia 2014

Od Autora

Witajcie z powrotem !
Przepraszam, że tak długo to trwało ale miałam ręce pełne roboty.
Postaram się umieścić wszystkie zaległe opowiadania i dodać nowych członków.