- Szukałam cię i nagle wpadłam do tej jaskini. Zahaczyłam prawym skrzydłem o jakiś ostry kamień. - odpowiedziała mi Ifus, jakby nic takiego się nie stało. - Siedziałeś tu cały dzień ?
- Rano przyszedłem, żeby pomyśleć trochę w spokoju, z dala od innych, no i przez przypadek natknąłem się na tą dziurę. Chciałem sprawdzić co to jest, ale się poślizgnąłem i wpadłem tu do niej. Szukałem już wyjścia jakiegoś ale nic nie mogę znaleźć.
- Gdybym nie miała złamanego skrzydła poleciałabym do góry. Na pewno bym się wydostała, ale w tej sytuacji to niemożliwe. - odpowiedziała załamana Ifus.
- Spokojnie, może zaraz coś wymyślę.
(Ifus, dokończysz ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz