czwartek, 15 maja 2014

Od Tornado (cz.1)

Był to zwykły dzień. Lecz, nie do końca początek był zwykły ale nikt tego nie wiedział co się stanie później , nawet wyrocznia. Hatsumi wysłała mnie na mały patrol terenu . Gdy szłam w stronę końca naszego terytorium , zobaczyłam watachę wilków znajomą watahę wilków .Wróciłam biegiem do jaskiń . -Hatsumi !- krzyknęłam - Co się stało , Tornado?- zapytała -Obca wataha wilków idzie w stronę jaskiń.- Hatsumi wyglądała.. Hm dziwnie. - Powiedz wilkom, żeby były w gotowości .- Wataha obcych weszła już na terytorium i wtedy wiedziałam kto stoi na ich czele -Krick!- zawołałam -Tornado , co ty tu robisz?- Wilk mnie poznał - No...- nie chciałam wyznać mu prawdy , wtedy podszedł do mnie Vane -Tornado..- Zaczął - Nie wtrącaj się - powiedziałam. Zaczęłam iść w stronę Krick'a - Tornado chodź z nami..- Spojrzałam na miny wilków i minę Vane'a .-Chodźmy - W połowie drogi Krick zatrzymał mnie i powiedział - Masz i wróć do nich - Mówiąc dał mi krople wody mojej matki .- Skąd? - Czułam się jakby wszystkie wspomnienia wróciły - Mama dała mi ją , gdy się zgubiłaś . Próbowałem Cię znaleźć i dać Ci ją.A teraz idź.- I poszłam . Gdy byłam już przy Vane zawyłam. A Krick odpowiedział .- Tornado , kto to był. - Vane miał minę poważną- Mój brat .- Przypomniałam sobie coś i wtedy.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz