- Acha... okey, to może ja już pójdę- odwróciłam się od alfy i poszłam do innych wilków. W tłumie wpadłam na jakiegoś wilka.
- Oj, przepraszam.- podniosłam się, basior pomógł mi wstać. Miał złotą sierść z czarnym końcem ogona. - Nic się nie stało. To moja wina.- uśmiechnął się. (Zeron?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz